Light Blue Pointer -->

środa, 1 maja 2013

Rozdział IV

Dni spędzone z Patrykiem były dla mnie bardzo ważne, pomagały mi choć na chwile uciec od myśli o Szymonie. Poznaliśmy się bardzo dobrze, nawet mu się zwierzyłam z całej historii o Szymonie. Bardzo mnie wspierał, nie pozwolił mi się przez nawet chwilkę smucić z jego powodu. Był przyjacielem jakiego w tej chwili potrzebowałam. Umówiliśmy się na spacer, więc postanowiłam się jakoś ładnie ubrać, ale jak zwykle nie wiedziałam co założyć. Stałam przed szafą z 30 minut, ale efekt był wspaniały http://www.stylomierz.pl/obrazki/styles/201204/na-co-dzien-bd0d5a23e126048/b_zestaw_sweter__bluzka_granatowy__zestawy__modne_ubrania_damskie_butik_103928.jpg Miałam jeszcze sporo czasu bo byliśmy umówieni na 14, więc postanowiłam zmyć po śniadaniu. Nagle zadzwonił telefon, odebrałam, a to był Patryk:
-Hej Weronika, nie zapomniałaś o czymś?
-Hej Patryczku, no mamy się spotkać o 14, a co?
-No bo nie wiem czy pamiętasz, ale mieliśmy się spotkać o 13 kochana, a jest już 13:30.
-O boże zapomniałam całkiem, coś musiało mi się pomylić. Już lecę :)
-Dobrze czekam :D
Wybiegłam z domu jak oparzona. Kompletnie zapomniałam, że zmieniliśmy godzinę na 13. Na szczęście po 10 minutach byłam już na miejscu. Podbiegłam do Patryka pocałowałam w policzek na przywitanie i powiedziałam:
-Przepraszam cię. Kompletnie zapomniałam
-Nie przejmuj się. Nic się przecież nie stało, a czekanie na ciebie to tylko przyjemność. Ślicznie wyglądasz wiesz?
-Oh dziękuję :D
Zmierzaliśmy w stronę kawiarni, gdy już byliśmy w środku zadzwonił mi telefon. Odebrałam. Okazało się, że to mama. Mówiła, że dzwonił do niej właściciel mojego mieszkania, że zostało zalane. Powiedziałam Patrykowi i zawiózł mnie do mnie. Okazało się, że to wszystko przez zostawiony włączony kran, a później, że nie będę mogła wrócić do mieszkania przez dwa tygodnie. Po prostu nie wiedziałam co dalej.
-Weronika, jeśli chcesz możesz się zatrzymać u mnie przez ten czas ;)- powiedział Patryk
-Wiesz Patryk bardzo chętnie, ale nie chce robić ci problemu
-Weronika jaki problem? Mam duże mieszkanie w dodatku mieszkam sam, przynajmniej będę miał z kim porozmawiać.
-Patryk dziękuję ci jesteś w prost kochany.
Spakowałam kilka rzezy, które na szczęście nie zostały zalane i pojechaliśmy z Patrykiem do niego. Patryk miał piękne i duże mieszkanie. Zaprowadził mnie do sypialni, w której mogłam zostać. Po chwili zeszłam na dół i postanowiłam nam zrobić pyszną kolację, chociaż tyle mogłam zrobić w tej sytuacji.

20 komentarzy:

  1. Wyczuwam gorący romans <33 Masz ogromny talent i proszę mi tu nie pisać głupot że nie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiesz, że nie mam. :D
      Ale i tak dziękuję
      <3

      Usuń
    2. Masz masz, prosze mi tu nie pisać że nie bo cię znajde i inaczej porozmawiamy :D :D

      Usuń
  2. Haha. Nie mam :D
    No to zobaczymy czy mnie znajdziesz :D hehe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No błagam, jestes bliżej niz myslałam xD

      Usuń
    2. Haha no widzisz :D
      Tak to się nie raz zdarza xD

      Usuń
  3. świetne opowiadanie :) masz talent dziewczyno i nie zmarnuj go! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne ;** Czekam na nexta :D Zapraszam również dpo mnie :
    http://niebezciebie.blogspot.com/?m=0
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. fajny blog :)

    OdpowiedzUsuń
  6. sama sobie komentarze dodajesz ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No odpowiadam tylko na nie?

      Usuń
    2. I sobie sama piszesz te anonimowe, bo widać po pisowni.

      Usuń
    3. Nie pisze, ale zapewne ty wiesz lepiej

      Usuń
  7. No ciekawy ten rozdział^^

    OdpowiedzUsuń