Żyła sobie pewna dziewczyna o imieniu Karolina. Była ona zwyczajną dziewczyną o długich brązowych włosach i piwnych oczach. U niej w domu sytuacja była nie za wesoła. Zawsze zdarzały się jakieś problem i kłótnie. Jedyną ucieczką od tego były jej plany co by było gdyby... Lecz to jeszcze bardziej ja dołowało. Mimo to zawsze prawie chodziła uśmiechnięta, w szkole i przed innymi ludźmi. To była jej taka maska, którą często zakładała. Przyjaciół miała nie wielu. Nie była zbyt lubiana w szkole, a wszystko przez to że chciała a raczej musiała się uczyć. Wszystko było dla niej trudne, nie raz nie potrafiła z tym sobie radzić. Nie raz zastanawiała się po co żyje na tym świecie. Jednak zawsze kończyło się myślą że chce żyć i nie chce sobie go zmarnować tak jak niektórzy ludzie w jej rodzinie i których spotykała. Nie raz chciała coś zmienić. Móc choć przez jeden dzień uwolnić się z tej monotonii. Przeżyć chwile których do tej pory nie zaznała. Szczęście które było dla niej tak odległe i do którego z całych sił dążyła...
Fajnie się zaczyna :)
OdpowiedzUsuń