Light Blue Pointer -->

sobota, 25 stycznia 2014

Rozdział IX

Weronika:
Nie rozumiałam Szymona dlaczego nic mi wcześniej nie powiedział tylko to wszystko ukrywał, przecież bym go wspierała i za wszelką cenę stara się mu pomóc, ale on milczał. Najgorszy jest właśnie brak zaufania kochanej osoby. Może myślał że go zostawie jak mi powie? Ale przecież bym tego nie zrobiła, za bardzo go kocham żebym potrafiła go zostawić z tym samego. Jeszcze teraz ten Patryk który mi pomógł sie nie odzywa, a chciałam mu podziękować za pomoc. Dzownił do mnie, ale mnie nie było w sali gdy dzownił a tu właśnie zostawiłam telefon  Leżąc w sali i myśląc nad tym wszystkim usłyszałam kroki zbiżające sie ku mojej sali. Do środka weszło dwóch policjantów...
-Dzień Dobry my w sprawie Pana Patryka Nowaka
-Dzień Dobry, a o co chodzi co ja mam z tym wspólnego?
-No cóż ciężko nam to mówić, ale Pan Patryk ostatniej nocy miał śmiertelnym wypadek...
- Jak to? Czy to są jakieś kpiny? A tak na marginesie co ja mam z tym wspólnego?- powiedziałam totalnie zmieszana
-No cóż Pan Patryk wykonywał do Pani dużo telefonów także jak i ten ostatni, a że nie ma żadnej rodziny postanowiliśmy przekazać jego rzeczy w Pani ręce
-Ciągle nie mogę w to uwierzyć.... Sprawca jest znany?
-Niestety nie, zbiegł z miejsca wypadku, ma pani jeszcze pytania bo bardzo się śpieszymy?
-Nie już nie, do widzenia- powiedziałam ze łzami w oczach
-Do widzenia

Nie mogłam opanować łez, nie rozumiałam dlaczego, przecież wcale go nie pamiętałam. Łzy spływały powoli, nie pamiętam kiedy tak ostatnio płakałam. Postanowiłam sprawdzić rzeczy które zostały po nim, wśród nich był portfel, telefon i jakieś nie potrzebne rzeczy. Zaczęłam od portfela myślałam że może znajdę coś o jego rodzinie, gdy go otworzyłam zobaczyłam swoje zdjęcie, zaniemówiłam. Zszokowana wzięłam i zaczęłam sprawdzać telefon. Ostatnie połączenie do numeru pod nazwą "Weronisia <3". To był mój numer, ale czemu taka nazwa wciąż nie mogłam sobie tego wyjaśnić. Weszłam na galerię a w niej to co zobaczyłam doprowadziło mnie do jeszcze większych łez, oczy miałam przetłoczone łzami, które już całkiem zmyły mój makijaż. W galerii były nasze zdjęcia jak się przytulamy w właśnie tej chwili powróciły wspomnienia, wszystko utworzyło sie w jeden obraz. 

piątek, 19 lipca 2013

Libster Aawrd again ;p

Zostałam nominowana do nagrody Libster Award już drugi raz i bardzo dziękuję że ktoś docenia moją pracę ;) Dziękuję <3. Nominacje dostałam od  bluewave i dziękuję jej baardzo :) :*

Muszę odpowiedzieć na pytania także odpowiadam :)


1. Co najbardziej cenisz sobie w życiu?
W życiu najbardziej cenię sobie w sumie dużo rzeczy, samo w sobie życie które jest ważne a także ludzi którzy są jego częścią. Cenię wszystko co ma jakąś wartość nie materialną lecz sentymentalna ;)

2.Co jest Twoją pasją?/Co najbardziej lubisz robić?
Moją pasją jest śpiewanie. Uwielbiam śpiewać od zawsze, jakoś tak to mnie odstresowuje i wprawia w dobry nastrój ;)

3.Za co oddałabyś życie?
Za co oddałabym życie? Pytanie samo w sobie ciekawe. Oddałabym życie zapewne za ludzi których kocham czyli rodzinę i przyjaciół ;D

4.Ulubiony język?
Moim ulubionym językiem jest język angielski. Według mnie jest od dosyć prosty i szybko się go jakoś uczę ;p

5.Ulubiony kolor?
Niebieski :D

6.Plastyka czy muzyka?
Muzyka (odnośnik pytanie 2 ) ;)

7.Ulubiony film?
Ulubiony film? Hmn... nie mam takiego. Lubię dużo filmów i ciężko by było wybrać który najbardziej poruszył mnie jak i moje serce ;)

8.Ulubiona książka?
Takowej też nie mam, jak widzicie niezdecydowana jestem :D

9.Masz rodzeństwo?
Tak mam rodzeństwo a dokładnie to aż czwórkę. Dwóch braci i dwie siostry ;p

10.Twoje ulubione zwierzątko?
Piesek <3 Uwielbiam moją kochaną psinkę Pusie11.Rower czy auto?Hmn... zależy jaką trasę trzeba przebyć ;p

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Rozdział VIII

-Weronika co ty tu robisz?- powiedział Patryk.
-Ja?... Ja nie wiem... źle się czuje...-powiedziałam mdlejąc

Weronika:
Obudziłam sie w szpitalu, ten chłopak, Patryk o ile dobrze pamiętam jak miał na imię musiał mnie tu zabrać.
Strasznie mnie wszystko boli, nie wiem co się działo ostatniej nocy. Wszystko jest jak za mgłą. Lekarze mówią że mam wyjść dopiero za tydzień nie wiem czemu bd mnie trzymać tak długo. Postanowiłam wyjść sie przejść po korytarzu w sali było tak nudno i pusto. Gdy chodziłam usłyszałam mi znajomy głos. To był głos Szymona?... Zajrzałam przez drzwi i to co zobaczyłam totalnie mnie zmyliło. Widziałam dwóch Szymonów. Przetarłam oczy, myśląc że to sen, ale nie. Weszłam i powiedziałam:
-Jak to? Jest was dwóch?
-Weronika nie denerwuj sie, wszystko ci wytłumaczę
-Wytłumaczysz?!Tak wiesz bardzo jestem ciekawa, bo przynajmniej dowiem sie który z was mnie pobił i...
-I co?- powiedział Szymon
-Zgwałcił!! Przeliterować?!
-Dawid ty skurwielu coś ty zrobił?! Teraz to już chyba nie żyjesz, wynoś sie stąd!
-No co sam chciałeś żebym się nią zaopiekował, to to zrobiłem- powiedział z głupim uśmieszkiem
-Jesteś chory wypierdalaj zanim ci coś zrobię!
-Dobrze już mnie nie ma, pa skarbie- powiedział szyderczo do mnie
-Musze stąd wyjść, źle sie czuje...-powiedziałam
-Weronika stój proszę cię. Zabije go chyba!
-Szymon daj spokój, a dlaczego mi nic nie powiedziałeś że masz brata?
-No bo nie chciałem ci go przedstawiać, wiem jaki jest
-Dobra ale czemu nie powiedziałeś że jesteś  w szpitalu i z jakiego powodu?
-Nie chciałem cię martwić, mam r...
-Nie chciałeś mnie martwić? Lepiej według ciebie było nic nie powiedzieć? Co masz?
-Kotek wybacz, mam raka nerki
-Skarbie czemu mi nie powiedziałeś? Dobrze wiesz że bym cię wspierała ;*
-Przepraszam...-powiedział prztulając mnie i całując w czoło...

Przepraszam że taki krótki, ale nie miałam zbytnio czasu. Jeśli już jesteście to mnie jakoś zmotywujcie <3

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Liebster Award

Cześć kochani :* Nie mogłam sama w to uwierzyć, ale zostałam nominowana do Liebster Award przez Żanetkaa^^  nie spodziewałam sie tego :D

A oto odpowiedzi na te pytanka :D

1. Ulubiona piosenka?

No wiecie lubie dużo piosenek ale żeby wytypować najlepszą, to chyba stawiam na Maron5- One more night. Ta piosenka nigdy mi się nie znudzi!! Jest świetna i ten tekst :)

2.Ulubiony sportowiec?

No ja to tak sportem interesuje sie mało co, ale jak już coś oglądam to z wielkimi emocjami. A sportowcem to chyba Zbigniew Bartman :)

3. Jakie jest twoje hobby?

Hmn... moim hobby to blogowanie od jakiegoś czasu i śpiewanie. Ale śpiew to chyba największa moja pasja. Od dziecka uwielbiałam i uwielbiam śpiewać, choć nie często mi to wychodzi. :)

4. Czy lubisz piłkę nożną?

Nie jestem jakąś jej mega fanka, ale muszę przyznać że jak nie raz trafie na mecz to zaczynam go oglądać. Lubię ją :D

5. Ulubione danie?

Hmn... moje ulubione danie? No w sumie uwielbiam dużo rzeczy ale po prostu jak się trafia spagetthi to nie ma momentu kiedy bym odmówiła :D

6. Ulubiona pora roku?

No oczywiście że lato. Uwielbiam to słoneczko i czas wolny, w którym tyle sie dzieje, te spacerki, wycieczki ubóstwiam ♥

7. Kim chciałabyś zostać w przyszłości?

To jest pytanie na które nawet ja nie znam odpowiedzi. Wciąż nie mam pojęcia czego chce i kim będę :D

8. Masz rodzeństwo?

Tak mam. Mam dwie siostry i dwóch braci. Z którego siostry i jeden brat są ode mnie starsi, na szczęście jest władza nad jednym ^^

9. Lubisz mojego bloga?

A pytanie. Ja go po prostu ubóstwiam, te opowiadania są mega zajebiste ♥

10. Jak spędzasz czas wolny?

Czasu wolnego niestety nie mam za dużo. Tyle tej nauki że nie nadążam ale jeśli tylko jest to bloguje, spędzam czas z przyjaciółmi i śpiewam o czym kolega mojego brata się przekonał pomagając przez miesiąc w remoncie u nas xD

11. Kiedy się urodziłaś?

Urodziłam się 24 lutego 1998 roku. Wiecie że nawet znam godzinę xD o 10:45

Dziękuję ci kochana za nominacje <3 :* :)

Rozdział VII

 Z punktu widzenia Weroniki :

W głowie czułam pustkę, ale nie tylko w niej, także w duszy czułam jakby czegoś brakowało. Wszystko było jakieś dziwne. Szymon nie wydawał sie tak blisko mnie jak to pamiętałam., a jeszcze ten chłopak co był u mnie. Nie pamiętam go i nie mam pojęcia skąd on mnie zna, mniejsza z tym. Ważne że Szymek przy mnie jest. No może raczej powinien bo znów sobie poszedł i zostawił mnie samą, ale on już taki jest. Za chwile w mojej sali po wyjściu Szymona pojawił sie ten chłopak.
-Hej Weronika jak się czujesz i zbliżył się żeby mnie pocałować
-Ej zostaw mnie!-zaczełam krzyczeć na cały głos
-Ty na serio mnie nie pamiętasz? To ja Patryk.
-Nieee! Nie pamiętam cie!- krzyczałam jak w jakimś amoku.
-Jak możesz mnie nie pamiętać? Już prawie ze sobą byliśmy.
-My?! Ja mam przecież chłopaka?!-Krzycząc nadal wypowiedziałam te słowa.
Dzięki Bogu w tej chwili pojawił sie Szymon. Jak to on stanoł w mojej obronie i powiedział.
-Co ty ku**a chcesz od niej? To moja dziewczyna?
-No pewnie twoja? Powiedział z dziwną miną
-Wypier**laj!
-Szymon nie denerwuj sie tak już wszystko w porządku- powiedziałam

Z punktu widzenia Patryka :

Byłem u niej, nie pamięta mnie, czuję się jak by umarła cząstka mnie. Już nie będe jej widział uśmiechniętej przy śniadaniu... To wszystko się skończyło.

Weronika :
Dziś wychodzę ze szpitala.
Szymon dba o mnie, ale brakuje mi między nami tej więzi która była kiedyś. Z moich przemyśleń wyrwał mnie głos Szymka :
- Kochanie juz gotowa ?
- Tak możemy iśc :)
- No to idziemy
- Nie wiesz kim był ten chłopak który wmawiał mi że byłam jego dziewczyną ?
- Yyy.. to.. był.. był..
- No wysłów się - krzyknęłam
- Wiesz nie chciałem ci tego mówic ale ten gosc śledził cie jak bylismy razem.
Zaniemówiłam. I na tym skończyła sie nasza rozmowa.

W domu znów [róbowałam się dowiedzieć coś o tym chłopaku. Nie chciał o tym rozmawiac, próbował ciągle zmieniać temat, aż wkońcu powiedziałam :
- Możesz mi do jasnej cholery powiedziec kto to jest i skąd mnie zna ?!
- Nieważne- powiedział, i zaczął ściągać ze mnie ubrania jednocześnie całując mnie po szyi.
- Przestań !!- krzyknęłam i odepchnęłam go.
- Nie rzucaj sie wiem że tego chcesz
- Nie !!- Wyrwałam się i próbowałam uciec ale dogonił, przystawił do ściany i mocno uderzył tak że straciłam przytomność. Ocknęlam się dopiero w parku, lezałam na mokrej ziemi naga, pobita i posiniaczona.. Zaczęłam płakać, nie miałam siły aby wstac, czułam się bezsilnie...

Patryk:

Tej nocy nie mogłem zasnąc, nie potrafiłem zapomniec o Weronice.. mysli nie dawały mi spać więc postanowiłem pobiegać. Dobiegłem do parku gdy w krzakach zauwazyłem postac.. postanowiłem to sprawdzić. Nie mogłem uwierzyć. Aż mnie zamurowało....


Mam nadzieje, że nie jest aż taki zły :)
Chciałam podziękować pewnej osobie za dodanie weny bo przez ostatni czas cierpiałam na jej nie dobór. Dziękuję :** <3

niedziela, 26 maja 2013

Rozdział VI

Rozmawialiśmy całą noc, nie wiem jak zleciał cały ten czas. Okazało się, że mamy mnóstwo wspólnego, że jest moją bratnią duszą, której szukałam od zawsze. Sama nie wiem kiedy mi się usneło ze zmęczenia. Na szczęście nie tylko mnie. Jak się obudziłam leżałam wtulona w ramiona Patryka.
-Dzień Dobry piękna, jak się spało?- powiedział całując mnie w czoło ;p
-Dzień Dobry a jeszcze tak dobrze mi się nigdy nie spało ;)
-No widzisz ;*
Poszłam się ubrać i umalować, a gdy zeszłam zobaczyłam że Patryk przygotował nam śniadanie. Powiedziałam mu że zadzwonił właściciel mieszkania i powiedział że mogę wrócić bo mieszkanie już wysuszyli i będzie można się zjawić o 10 już z powrotem. Całe śniadanie dziwnie przemilczał, odpowiadał tak jak nie on. Dziwnie się czułam. Pocałowałam go w policzek i powiedziałam że napisze jak dojadę. Zaangażowania w tym wszystkim nie było. Wsiadłam do samochodu i cały czas myślałam nad tym jego dziwnym zachowaniem...
Patryk: Zastanawiałem sie nad tym czy nie zaproponować jej aby została u mnie, lecz bałem się jak zareaguje. W końcu nie jesteśmy nawet parą a tak bym tego bardzo chciał. Weronika to wyjątkowa osoba. Nigdy wcześniej takiej nie poznałem. W tych długie przemyślenia przerwał mi telefon...
Zdzwonili ze szpitala, okazało się że Weronika miła wypadek, uderzyła w jakieś drzewo.
Wystraszony pojechałem do szpitala, wleciałem do sali i zobaczyłem ją nieprzytomną z jakimiś opatrunkami na głowie. Byłem przerażony usiadłem koło niej, chwyciłem za rękę i siedziałem tam dopóki nie wzieli jej na badania. Siedziałem tam cały czas, aż nagle pojawił się jakiś chłopak, nie wiedziałem kto to. Gdy ją przywieźli była już przytomna spytałem:
-Weronika kochanie wszystko dobrze?
-Dobrze ale kto ty?
-Patryk nie pamiętasz mnie?
-Nie! Wyjdź nie znam cię...
Wyszedłem z pokoju i usłyszałem tylko jak woła Szymuś skarbie jesteś już. To było dziwne. Zapytałem lekarza co z nią, a on powiedział że to uderzenie było poważne i może stracić część pamięci, lub z dłuższego czasu... Wróciłem do domu nie było sensu przy niej tam siedzieć, skoro tego nie chciała...

Wymęczony, ale z wielkim cudem jest. Przepraszam że tak długo i że wyszedł beznadziejnie ;p

piątek, 3 maja 2013

Rozdział V


Następnego dnia rano obudziły mnie promienie słońca wpadające przez duże okno sypialni. Zauważyłam, że Patryk jeszcze śpi więc ubrałam się, umalowałam i zeszłam na dół zrobić nam pyszne śniadanko. Gdy Patryk wstał wszystko było już gotowe, zdziwił się bardzo i zapytał
-Z jakiej to okazji? :)
-Wiesz Patryczku chociaż tyle mogę zrobić w tej sytuacji :p
-Weronika ile razy ci mogę powtarzać, że to żaden problem że u mnie zostaniesz na kilka dni, będzie to nawet przyjemność.
-Dziękuję ci za to co dla mnie robisz :)
-Nie ma za co.Wiesz wpadnie dziś do nas moja dziewczyna na chwile. Rzadko kiedy ma czas więc, wyskoczymy do kina. Nie będzie to dla ciebie problem, że na chwilkę cię opuszczę ? :D
-Ależ skąd. Ja i tak planowałam dziś wyskoczyć na chwilkę na zakupy więc nawet nie będzie mnie pewnie w domu. ;p
Zdziwił mnie trochę ta informacja o jego dziewczynie, nic wcześniej o niej nie mówił, ale przecież życzę mu jak najlepiej :)
Po śniadaniu poszłam spakować portfel i inne potrzebne rzeczy do torebki, nagle usłyszałam dzwonek do drzwi, a po chwili Patryk zawołał Weronika choć poznasz Majkę. Schodziłam na dół, lecz gdy nagle ją zobaczyłam przypomniałam sobie widok Szymona i tej dziewczyny. Wszystko powróciło. To była ona. To ta dziewczyna która całowała się z Szymonem. Nagle straciłam nad sobą panowanie. Zaczełam wrzeszczeć, że to ona całowała się z Szymonem, że jest zdzirom, że jak mogła. Patryk się bardzo zdziwił, był tak samo zaskoczony jak ja. Poprosił mnie żebym się uspokoiła i na chwile zostawiła ich samych. Poszłam do pokoju i zaczełam płakać. Cała ta sytuacja powróciła, a jeszcze w dodatku spotkałam tą dziewczynę z którą się obściskiwał, gorszego dnia nie mogłam sobie wymarzyć. Z dołu słyszałam tylko krzyki, kłócili się chyba z 10 minut po chwili słychać było tylko głośny trzask drzwi. Patryk wołał mnie na dół, lecz ja go nie słuchałam siedziałam w koncie pokoju płacząc. Po chwili Patryk przyszedł do pokoju, usiadł koło mnie i mocno przytulił. Powiedział, żebym się nie przejmowała, że są siebie warci i szkoda na nich łez. Siedziałam wtulona w niego przez jakiś czas. Czułam się bardzo bezpiecznie tak jak nigdy wcześniej. Po chwili odległość naszych twarzy była minimalna.Pocałowałam go, a on odwzajemnił pocałunek. Po chwili powiedział:
-A za co to? :*
-Za to że jesteś :)
-Jestem i zawsze będę :*-dodał Patryk przytulając mnie

Mam nadzieje że wam się podoba, nie jest za bardzo udany ale jest  :D

środa, 1 maja 2013

Rozdział IV

Dni spędzone z Patrykiem były dla mnie bardzo ważne, pomagały mi choć na chwile uciec od myśli o Szymonie. Poznaliśmy się bardzo dobrze, nawet mu się zwierzyłam z całej historii o Szymonie. Bardzo mnie wspierał, nie pozwolił mi się przez nawet chwilkę smucić z jego powodu. Był przyjacielem jakiego w tej chwili potrzebowałam. Umówiliśmy się na spacer, więc postanowiłam się jakoś ładnie ubrać, ale jak zwykle nie wiedziałam co założyć. Stałam przed szafą z 30 minut, ale efekt był wspaniały http://www.stylomierz.pl/obrazki/styles/201204/na-co-dzien-bd0d5a23e126048/b_zestaw_sweter__bluzka_granatowy__zestawy__modne_ubrania_damskie_butik_103928.jpg Miałam jeszcze sporo czasu bo byliśmy umówieni na 14, więc postanowiłam zmyć po śniadaniu. Nagle zadzwonił telefon, odebrałam, a to był Patryk:
-Hej Weronika, nie zapomniałaś o czymś?
-Hej Patryczku, no mamy się spotkać o 14, a co?
-No bo nie wiem czy pamiętasz, ale mieliśmy się spotkać o 13 kochana, a jest już 13:30.
-O boże zapomniałam całkiem, coś musiało mi się pomylić. Już lecę :)
-Dobrze czekam :D
Wybiegłam z domu jak oparzona. Kompletnie zapomniałam, że zmieniliśmy godzinę na 13. Na szczęście po 10 minutach byłam już na miejscu. Podbiegłam do Patryka pocałowałam w policzek na przywitanie i powiedziałam:
-Przepraszam cię. Kompletnie zapomniałam
-Nie przejmuj się. Nic się przecież nie stało, a czekanie na ciebie to tylko przyjemność. Ślicznie wyglądasz wiesz?
-Oh dziękuję :D
Zmierzaliśmy w stronę kawiarni, gdy już byliśmy w środku zadzwonił mi telefon. Odebrałam. Okazało się, że to mama. Mówiła, że dzwonił do niej właściciel mojego mieszkania, że zostało zalane. Powiedziałam Patrykowi i zawiózł mnie do mnie. Okazało się, że to wszystko przez zostawiony włączony kran, a później, że nie będę mogła wrócić do mieszkania przez dwa tygodnie. Po prostu nie wiedziałam co dalej.
-Weronika, jeśli chcesz możesz się zatrzymać u mnie przez ten czas ;)- powiedział Patryk
-Wiesz Patryk bardzo chętnie, ale nie chce robić ci problemu
-Weronika jaki problem? Mam duże mieszkanie w dodatku mieszkam sam, przynajmniej będę miał z kim porozmawiać.
-Patryk dziękuję ci jesteś w prost kochany.
Spakowałam kilka rzezy, które na szczęście nie zostały zalane i pojechaliśmy z Patrykiem do niego. Patryk miał piękne i duże mieszkanie. Zaprowadził mnie do sypialni, w której mogłam zostać. Po chwili zeszłam na dół i postanowiłam nam zrobić pyszną kolację, chociaż tyle mogłam zrobić w tej sytuacji.

wtorek, 30 kwietnia 2013

Rozdział III

Weronika:
Nie rozumiem całej tej sytuacji. Najpierw Szymon mówi, że mnie kocha, a potem zdradza z pierwszą lepszą.  Nie wiem także skąd się wziął ten Patryk, czuję jakby był kimś kto chroni mnie jak anioł stróż. Wszystko mi się pogmatwało, ale muszę to wszystko ułożyć z powrotem w całość. Nie chce tyle martwić się tym wszystkim! Może spotkanie z Patrykiem choć trochę mi wszystko wyjaśni. No cóż jak nie spróbuję to się nie dowiem...
Po tych wszystkich myślach pędzących po mojej głowie poszłam się ubrać, miałam zjeść też coś, ale przez to całe zdenerwowanie nie mogłam nic przełknąć. Dochodziła już prawie 13, więc aby się nie spóźnić wyszłam i zmierzałam w kierunku kawiarni. Gdy szłam myślałam o tym wszystkich, najbardziej do głowy uderzały mi myśli o Szymonie i o tej imprezie, właśnie w tej chwili poczułam się jakbym spadała...
Patryk:
Postanowiłem wyjść wcześniej. Nie chciałem się spóźnić. Ciągle myślałem o Weronice, jak się czuje po tym wszystkim. Strasznie się martwiłem. Nie mogłem znieść tego, że coś jej się może stać. Nagle gdy już dochodziłem do kawiarni zobaczyłem jak ktoś mdleje. Podszedłem bliżej, popatrzyłem, a okazało się że to Weronika. Strasznie się wystraszyłem. Postanowiłem więc ją zabrać ją do domu, w końcu wiedziałem gdzie mieszka, a chciałem aby wszystkiego jak najlepszego dla niej. Gdy wszedłem do domu zaniosłem ją do sypialni, otuliłem kocem i poszedłem do kuchni poszukać jakiś witamin na wzmocnienie i zrobić jej gorącej herbaty. W końcu wróciłem do niej, aby zobaczyć czy już się obudziła. Nagle Weronika otworzyła oczy i spytałam mnie co tutaj robi i skąd się wziąłem? Odpowiedziałem jej, że zemdlała w drodze do kawiarni na spotkanie ze mną...
Weronika:
Zaczęłam go o wszystko wypytywać, co się stało zeszłej nocy, skąd się tutaj wzięliśmy, lecz Patryk tak bardzo się chyba o mnie martwił, że nie chciał mi teraz nic powiedzieć. Powiedział tylko że wszystko mi opowie, ale najpierw muszę odpocząć. Powtarzałam mu wielokrotnie że czuję się już lepiej, lecz on mówił żebym się nie przemęczała. Zrobił mi pyszny obiad i zniósł mnie po schodach, bo bał się że jeszcze znów mu tutaj zemdleje. Czułam się wspaniale, nie pamiętałam, żeby ktoś ostatni się tak o mnie troszczył. Gdy zjedliśmy znów poruszyłam temat ostatniej nocy. Powiedział, że znalazł mnie w pół przytomną pod klubem i zawiózł do domu...

Mam nadzieję, że wam się spodoba. Nie jestem z niego za bardzo dumna. Miłego czytania <3

niedziela, 28 kwietnia 2013

Rozdział II

Mimo tego, że próbowałam pozbyć się bólu to płakałam chyba całą noc. Czułam jakby coś we mnie umarło. Ta część, która była dla mnie najważniejsza. Dostałam od niego jakieś 30 smsów, a w każdym przepraszam, kocham, wybacz. Nagle zadzwonił telefon, myślałam że to on więc sprawdziłam numer. Okazało się to nie on, więc postanowiłam odebrać. Gdy odebrałam usłyszałam silny męski głos.
-Weronika wszystko okej?- Zapytał nieznajomy
-Kto mówi?
-No Patryk, nie pamiętasz mnie?
-Nie jaki, znamy się?
-Nie pamiętasz mnie na serio?
-No właśnie nie za bardzo
-Może się spotkamy i ci wszystko wyjaśnię?
-No...Dobra, a kiedy?
-Może dziś o 14:00, pasuję ci?
-No tak, a gdzie?
-W kawiarni na rynku głównym?
-Dobrze będę
Musiałam się zgodzić na to spotkanie. Muszę się dowiedzieć co się stało ostatniej nocy....

Przepraszam że taki krótki następnym razem postaram się lepiej :D

sobota, 27 kwietnia 2013

Rozdział I

Umówiłam się z Szymonem, że spotkamy się na domówce u jego kumpla o 20:00, więc wstałam nawet dość wcześnie, zjadłam śniadanie i pojechałam do galerii, bo jak zwykle nie miałam się w co ubrać. Specjalnie dla niego szukałam jak najładniejszej sukienki, bo akurat w dzień naszej rocznicy miał mnie przestawić wszystkim swoim znajomym jako swoją dziewczynę. Chciałam, aby wszystko było idealnie. Nie chciałam się spóźnić, więc wyjechałam wcześniej. Zamiast o 20:00 byłam już na miejscu o 19:30. Gdy weszłam zaczęłam rozglądać się za Szymonem. Po chwili go zauważyłam, ale to co widziałam było wstrząsające. Obściskiwał się z jakąś blond laską. W tej oto chwili mój świat legł w gruzach, czułam jak serce rozsypuje się na tysiące kawałków, a w moich oczach pojawiły się łzy, które powoli, lecz skutecznie rozmywały mój makijaż. Chciałam stamtąd jak najszybciej uciec, wtedy mnie zauważył i za mną wybiegł. Tłumaczył się, błagał, przepraszał, lecz ja jedyne co w tej chwili potrafiłam powiedzieć to: "Jak mogłeś?!" W tej chwili uderzyłam go w twarz i kazałam wynosić się do tej lafiryndy. Potem jakieś dobre parę godzin błąkałam się po mieście, aż trafiłam do jakiegoś klubu. Usiadłam zamówiłam drinka potem kolejnego i kolejnego. Poszłam się bawić, a po jakieś chwili wróciłam dokończyłam drinka i chciałam wyjść. Jedynym zdarzeniem, które później pamiętam to jakiegoś przystojnego chłopaka zanoszącego mnie do domu...

piątek, 26 kwietnia 2013

Prolog

Weronika miała 18 lat, była zwyczajną dziewczyną, może lekko zakompleksioną, lecz to wszystko znikało gdy był przy niej Szymon. Szymon miał 22 lat, był brunetem o brązowych oczach, którym nie mogła oprzeć się Weronika.Według niej był on idealny pod każdym względem. Ufała mu i kochała go bezgranicznie. Wszystko niestety się zmieniło się  po kilku miesiącach...


czwartek, 25 kwietnia 2013

Nie ma nic łatwiejszego...



O to zdecydowanie prawda. Najłatwiej jest zburzyć co się buduje od wielu lat, a ja w tym chyba jestem mistrzem. Nie wiem ile razy tak już było, że przez mój głupi błąd, słowo wszystko rozsypywało się w drobny mak...

Karolina koniec

Karolina miała wyrzuty sumienia, że potraktowała tak Sebastiana. Chciała go przeprosić i wszystko wytłumaczyć, lecz tym razem on nie chciał z nią rozmawiać. Karolina odeszła ze łzami w oczach, a gdy Sebastian to zobaczył podbiegł, chwycił ją za rękę i powiedział: "Nie płacz, przepraszam że cię tak teraz potraktowałem. Naprawdę chcę cię poznać lepiej bo bardzo mi się podobasz." Karolina uśmiechnęła się przez łzy i zapytała go czy wybaczy jej wcześniejszy zachowanie. Sebastian natomiast jej odpowiedział że nie ma jej czego wybaczać i zaproponował wspólny spacer. Karolina już wtedy nie ukrywała samej siebie. Wiedziała, że znalazł się ktoś kto pokocha ją mimo jej wad i pomoże przezwyciężyć problemy.
Po miesiącu Karolina dzięki Sebastianowi była znów całkowicie sobą. Tyle, że tym razem lepszą wersją gdyż wiedziała ile może zdziałać i ile znaczy...


środa, 24 kwietnia 2013

Karolina 4

Karolina mimo, że stała się twarda to wciąż w głębi była czuła i wrażliwa. Może to nie zawsze było dobre, ale myślała, że tak będzie lepiej i łatwiej, że dzięki temu będzie potrafiła sobie poradzić ze wszystkim. Jednak się myliła. Gdy spotkała Sebastiana serce zadrżało, a świat jakby stanął w miejscu. Sebastian od razu zauważył ją w tłumie jako pozytywną postać, którą musi za wszelką cenę poznać. Karolina chciała odejść jak najdalej, aby nie dać poznać po sobie uczuć które chciały z niej uciec. Sebastian zauważywszy, że Karolina chce gdzieś iść postanowił ją dogonić. Mimo tego, że był nieśmiały postanowił zaryzykować. Porozmawiać z nią i czegoś się o niej dowiedzieć, lecz ona go zwyczajnie olała. Sebastian poczuł się okropnie, nie wiedział czemu go tak potraktowała, przecież chciał tylko porozmawiać...


wtorek, 23 kwietnia 2013

Birdy- People help the people

Nie wiem czemu, ale piosenki tego zespołu mnie urzekły ♥
A oto kolejna, mam nadzieję, że i wam się spodoba :)


Karolina 3

Karolina mimo problemów potrafiła być szczęśliwa. Nie raz cieszyła się z wszystkiego, nawet z własnej przegranej i głupoty w niektórych sytuacjach. Kochała życie choć zarówno go nienawidziła. Uwielbiała żyć choć nie raz miała go dość.
Karolina to przykład dziewczyny, która potrafi docenić to co ma i mimo wszystkich ran, które zadawali jej ludzie potrafiła je im wybaczać, lecz nie pozostawała na nie obojętna. W sercu zawsze pozostawała rana, która goiła się długo. Te wszystkie sytuacje nauczyły ją bycia silną, bycia niezależną od innych, bycia sobą. Z płaczącej i biednej dziewczynki stała się twarda i uparta. Nie wyobrażalne że ludzie i sytuacje potrafią tak zmienić człowieka. Może dla niej to było akurat dobrze. W końcu może dzięki temu przestałą kryć się w cieniu i pokazała prawdziwą siebie, a nie przytakującą na wszystko dziewczynkę...


Birdy- Skinny Love

Bardzo podoba mi się ta piosenka. Uspokaja :D Mam nadzieje, że wam też przypadnie do gustu :)

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Karolina 2

Karolina mimo dotychczasowych problemu potrafiła znaleźć ich więcej. Kolejnym problem była miłość. Myślała: "Czemu zawsze trafiam na złych facetów... Nigdy nie potrafiłam znaleźć kogoś odpowiedniego." Takimi myślami zadręczała się przeważnie nocą, gdy wszyscy w domu już spali i miała czas do namysłu. Znów jej zakochanie, a może raczej zauroczenie to był nie wypał.Ona tylko chciała znaleźć kogoś przy kim poczuje się wyjątkowo, przy kim będzie mogła być sobą. Przy kim będzie bezpieczna, kogoś kto wyciągnie ją z problemów. Wciąż powtarzała:"Czy żądam zbyt wiele? Przecież ja chce być tylko szczęśliwą, a tu co? Zawsze wychodzi jak wychodzi". Wypowiadając te słowa miała w oczach łzy. Jej serce już nie wytrzymywało tego wszystkiego. Bolało ją coraz bardziej i bardziej,a ten ból był tak przygnębiający i dołujący że nawet "maska", którą przeważnie nosiła znikła. Dni ciągnęły się, a Karolina nie dawała rady sobie ze smutkiem. Jedynym pocieszeniem w tym wszystkim była jej bliska przyjaciółka, choć nawet ona w takie dni nie potrafiła jej pomóc...


Nie wiem czemu ale uwielbiam takie sentencje. Dużo mi mówią i uświadamiają wiele rzeczy. A z tą się całkowicie zgadzam. Kobieta jest prosta,.chce i lubi być adorowana, lubi prawdę, nie znosi kłamstw. Jak kocha to na zabój. Faceta o wiele trudniej rozgryźć. U faceta nie można czytać pomiędzy wierszami. Niektórzy faceci nie mają uczuć co do kobiet tylko patrzą na ich piękno, oczywiście nie mówię że wszyscy. Jest wiele takich którzy kochają na zabój, są w stanie zrobić dla niej wszytko. Takich facetów uwielbiam i podziwiam, wręcz ich kocham ♥